Częściowe lub całkowite usuwanie zawiązków owoców to zabieg znany nie tylko w uprawie cytrusów, ale również powszechnie stosowany w ogólnie pojętym sadownictwie. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mógł dziwnym i przeczącym logice, ale w pewnych okolicznościach ma uzasadnienie i przynosi korzyść.
Po co ten zabieg?
To pytanie często pojawia się w odniesieniu do naszych cytrusów. Odpowiedź wiąże się z prawidłowym rozwojem roślin. Drzewa cytrusowe zużywają energię na rozwój swoich owoców. W przypadku starszego, dobrze ustabilizowanego drzewa zwykle jest jej w nim wystarczająco dużo, aby mogło ono jednocześnie produkować owoce i rozwijać masę zieloną bez żadnych konsekwencji. Gdy jednak młody okaz wydaje pierwsze kwitnienie, a potem zawiązuje owoce, to ilość energii jest ograniczona. Innymi słowy wytwarzanie owoców przez małe drzewka hamuje ich wzrost wegetatywny. Tutaj pojawia się dylemat, przed którym staje wielu posiadaczy krzaków cytrusowych. Czy poświęcić cytrusa do wyhodowania owoców kosztem jego rozwoju masy zielonej?
Oczywiście radość z pierwszego kwitnienia i produkcji plonów jest bezcenna i często pcha nas w tym kierunku, że decydujemy się pozostawić wszystkie zawiązki owoców. Jest to wielki błąd. Powinniśmy poświęcić owoce przynajmniej w pierwszym roku uprawy, aby cytrus rósł szybko, wykształcił solidne gałęzie i bryłę korzeniową. Usuwanie zawiązków owoców u roślin cytrusowych w pierwszym roku nie zatrzymuje wzrostu i w następnych latach daje większą produkcję.
Czy odciążać z owoców małe, doniczkowe drzewka?
Doniczkowe drzewka cytrusowe kupione w marketach ogrodniczych czy sklepach internetowych, pomimo ich małych rozmiarów z reguły mają za sobą ładnych parę lat uprawy. Są to drzewka, które mają za zadanie głównie zdobić nasze wnętrza, i w większości są obwieszone już owocami. U takich okazów nie ma sensu usuwać owoców czy ich zawiązków. Są to w zamierzeniu rośliny karłowate, u których nie musimy przedkładać wzrostu nad produkcję owoców. Ozdobne gatunki takie jak Limonella (Limkwat), Kalamondyna czy Kumkwat są naturalnie obdarzone wysoką płodnością i olbrzymia ilość jagód na drzewie nie jest niczym dziwnym i nie nadwyręża rośliny. Jednak jeśli po zakupie taki cytrus wykazuje objawy chorób, jest w ogólnym złym stanie i marnieje to w pierwszej kolejności należy mu „ulżyć” odciążając go.
Obrywanie zawiązków owoców u dużych drzew cytrusowych
Gdy mamy na celu uprawę dużego drzewa cytrusowego np. w klimatyzowanej szklarni, w gruncie, czy w donicy, bezwzględnie musi ono być pozbawiane zawiązków w pierwszym roku uprawy po szczepieniu (jeśli wystąpi kwitnienie). Jeśli nasza cytryna czy pomarańcza nie rośnie wystarczająco szybko, usuwanie zawiązków owoców takiego drzewa cytrusowego jest konieczne także w drugim roku.
Przerzedzanie zawiązków cytrusów
Po co przerzedzać zawiązki owoców skoro każdy hodowca dąży do maksymalizacji zbiorów?
Drzewa cytrusowe również bez naszej pomocy same regulują ostateczną ilość jagód. Jeśli nie są ich w stanie „wykarmić” upuszczają je w każdym stadium rozwoju. U cytrusów występuje też tzw. czerwcowy spad zawiązków. Jest to naturalny pierwszy i masowy opad jeszcze małych owocków. Nie jest to nic dziwnego i występuje także u innych drzew owocowych, jak u naszych grusz czy jabłoni. Nie należy na to zjawisko jakoś specjalnie reagować.
Mimo czerwcowego opadu zawiązków, w niektórych przypadkach na cytrusie zostaje ich i tak za dużo. Dochowanie ich całości do zbiorów dojrzałych owoców wiąże się z kilkoma złymi konsekwencjami:
- Uszkodzenie drzewa przez połamanie gałęzi od nadmiernego ciężaru owoców (potrzebne podpieranie gałęzi).
- Znaczne obniżenie jakości owoców tzn. są one małej wielkości, niesoczyste i niesmaczne. Mała ilość owoców gwarantuje ich znaczną wielkość i dobrą jakość wewnętrzną i zewnętrzną.
- Możliwe zmniejszenie zbioru w następnym sezonie przez zmęczenie rośliny.
- Większe niedobory pokarmowe drzewa i wzmocnienie nawożenia w następnym sezonie uprawy.
- Większa podatność na choroby spowodowana osłabieniem.
W jaki sposób obrywać zawiązki?
Po pierwsze musisz pewnie wiedzieć czy to jest konieczne. Czasem drzewa same zrzucają wystarczająca ilość owoców. Cytrusy rodzące małe lżejsze owoce jak mandarynki, kumkwaty, limkwaty, kalamondyny, powinny być uszczuplane o nadmiar zawiązków bardzo sporadycznie i w nieco późniejszym okresie (np. pod koniec lata, jeśli są z wiosennego kwitnienia). Ta grupa dobrze sobie radzi z obfitym owocowaniem.
U drzew cytryny (szczególnie u Cytryny Skierniewickiej), pomarańczy, pomelo, grejpfruta zabieg redukcji zawiązków owocowych przeprowadzamy po czerwcowym spadzie i nie pozwalamy zawiązywać owoców w gronach. Gatunki te wykształcają duże, ciężkie jagody, których utrzymanie w nadmiarze wiąże się z konsekwencjami zdrowotnymi dla drzewa. Niektóre odmiany szczególnie nie radzą sobie z samoregulacją i bez pomocy człowieka pozostawiają o wiele więcej owoców niż mogą wykarmić i udźwignąć.
Zanim rozpoczniesz obrywanie możesz po prostu potrząsnąć drzewkiem, aby bez usuwania ręcznego najsłabsze oraz żółte zawiązki opadły same. Następnie ręcznie usuwamy, zawiązki najmniejsze, uszkodzone przez szkodniki czy słońce, odbarwione na jasny kolor i najsłabiej osadzone. Usuwanie zawiązków owoców drzewa cytrusowego służy również do późniejszego wyrównywania korony bez jej przycinania. Gałęzie krótsze i słabsze pozbawiane owocków i odciążone, „nadrabiają” straty wobec silnych gałęzi, większym wigorem oraz produkcją łodyg i liści.